|
Wieje w naszym mieście. Mało kto się jednak przed wiatrem chroni. Przeciwnie - po okresie umiarkowanego sceptycyzmu, spowodowanego latami stagnacji, dajemy się mu z radością porwać.
Wiatr zmian, który wygenerowany został w ostatnim czasie przez pracowników Miejskiego Ośrodka Kultury po prostu cieszy. Z radością wychodzimy mu naprzeciw, otwieramy oczy i z ufnością patrzymy, gdzie nas porwie.
Piszę „my”, bo nie tylko ja jestem pod wrażeniem ostatnich tendencji w naszym mieście. Wracając wczoraj z wieczora rodzinnych planszówek na Rynku, umawialiśmy się ze znajomymi na familijną grę terenową (6 maja) i koncert Mirka Czyżykiewicza (7 maja).
Niby nic, ale mam wrażenie, że zaczęło się u nas lepiej dziać. Olsztynianom brakowało chyba pewnego rodzaju wspólnoty, zaangażowania w sprawy miasta. Wbrew pozorom to nie polityka, afery czy kłótnie najbardziej aktywizują mniejsze społeczności. Wspólne, dobre spędzanie czasu jest ważnym elementem, który sprawia, że stajemy się sobie bliżsi, bardziej lubimy nasze miasto.
Nie jesteśmy świadkami rewolucji. Pewnie Olsztyn nie stanie się w rok Wenecją, Berlinem, czy nawet Wrocławiem, ale jeżeli z chęcią zaczynamy przeglądać mapę wydarzeń artystycznych, by „wyjść na miasto”, spotkać znajomych, poznać nowych ludzi, to znaczy że jest dobrze.
Oczywiście, nie każdy ma czas na śledzenie wszystkich inicjatyw i wydarzeń Ośrodka Kultury w naszym mieście, ale ilość warsztatów i akcji rozpoczętych ostatnio, robi wrażenie.
Cieszy, że Olsztyn zaczyna tętnić artystycznym życiem. Nowy program MOK stara się sięgać do różnych dzielnic, starając się wykorzystać ich potencjał (zarówno kulturalny, jak i po prostu ludzki). Pewna otwartość na oczekiwania i pomysły mieszkańców może się okazać strzałem w dziesiątkę.
Z radością czekam na kolejne Olsztyńskie Lato Artystyczne, którego program ogłoszony zostanie w połowie maja. Ostatnie Olsztyńskie Noce Bluesowe pokazały, że nie musimy się wstydzić i spokojnie możemy zapraszać znajomych z całego kraju na olsztyńskie wydarzenia.
Już wiemy, że w tym roku imprezy OLA wyjdą poza amfiteatr. Miejski Ośrodek Kultury zaprosił do współpracy wszystkie rady osiedlowe. Poza standardowymi koncertami i wydarzeniami estradowymi, zapowiadane są liczne działania animacyjne związane ze sztuką uliczną. Miejmy nadzieję, że utrzyma się tendencja organizowania imprez w godzinach, w których większość osób jest już po pracy.
Nie bójmy się decentralizacji i rozmieniania na drobne. Ta właśnie otwartość i niestandardowe myślenie o wydarzeniach artystycznych pozwalają wierzyć, że kultura i dobra energia ogarnie całe miasto. Może nie tylko na najbliższe lato?
Olsztynianie są chyba na to gotowi. Kultura daje możliwość stworzenia wspólnoty.
Chcemy wspólnie spędzać czas z rodziną, sąsiadami. Chcemy wspólnie spędzać czas w naszym mieście, z którego wiele dobrego można jeszcze wyciągnąć.
Daliśmy się już wyciągnąć na miasto. Czekamy na więcej! /aliali22b
|
2017-05-16 14:16:10
|